wesole foremki

Pani Gruszka · Gość

Jesli ktoś ma ochotę to zapraszam Very Happy

ja muszę sie poużalać, bo kapa jak nie wiem co. Po cywilnym we wrzesniu zaplanowalismy kościelny na 28 października, bo akurat niebiosa nam sprzyjały i wszystko udało się nagle załatwić - mieliśmy już zaklepaną salę, ułożone menu, kucharza, zamówione ubrania, muzę, w kościele prawie wszystko - a tu nagle wojna domowa, że ślub za szybko! że goście nie będą mieli czasu się przygotować, że nagle babcia chce z USA przyjechać, a ciotka z Australii też, a akurat na ten termin nie dadza rady Wsciekly

ogólnie każdy miał jakiś problem... oprócz mnie i Michała Confused

Ale to nie były sugestie - to była regularna wojna prawie z całą rodziną. No i po tygodniu negocjacji zrezygnowaliśmy - poddaliśmy się, bo ja stwierdziłam, że nie chcę brać ślubu w takiej atmosferze, a potwem przez kilka lat słuchać, że to i to było źle i żeby wszyscy byli poobrażani...
Poddalismy się mniej więcej 7 paźdz, a tydzień później okazało się, że mała Gruszka szykuje nam się na świat

A miało być po bożemu - najpierw slub, potem dzidzi;-)

czajniczek

ślub przecież macie, a że cywilny Cool

a narzekania rodzinki się nie uniknie, choćbyś stawała na głowie

Pani Gruszka

No właśnie zauważyłam Very Happy

ale teraz mamy argument nie do przebicia - ja do ślubu z brzuszkiem iść nie chcę (i teściowa też nie), więc musimy się uwinąć i nikt juz nam teraz przeszkodzic nie może Very Happy

Gość

Czyli los zdecydował za Was! Dziecko zawsze wszystkich godzi i to jest piękne

Gratuluję fasolki Very Happy

Patrycja

Gruszko wiec kiedy slub koscielny???

Pani Gruszka

julla

Dziewczyny nie wiem czy to normalne ale odechciało mi się całego wesela ślubu i całej reszty . Oboje z moim PM modlimy się o to by już było po wszystkim jakoś straciliśmy oboje zapał do dalszego działania. Jesteśmy 4 miesiące przed ślubem a mnie dopadła jakaś depresja przedślubna. Wam tez się zdarzało? Macie na to jakieś rady?

Monii

julla głowa do góry (idź oglądnij jakiś ślub, albo poczytaj dłużej forum to Ci się spowrotem zachce).

Ja takiego doła już miałam. Teraz dla odmiany chcę ślubu jak już postanowiliśmy że odwołujemy wszystko bo nas życie do tego zmusza.

kasiek

mnie w jakims sensie dobija postawa mojego przyszlego tescia....jakos nie moga dogadac sie z moimi rodzicami....moze was zapytam o zdanie - nasi rodzice umowili sie ze nie ma zadnego podzialu tylko wszystko zalatwiamy razem. Tym czasem 2 tyg. temu moj przyszly tesc sam zamowil wodke i sam ustalil jej ilosc Neutral

ja dowiedzialam sie tylko dlatego ze akurat bylam przy rozmowie z moim PM. To ze ja poczulam sie tak, jakby nasze wesele bylo zalatwione za moimi plecami to nic - gorsze, ze tak czuja sie tez moi rodzice, ktorym nie podoba sie taka postawa. Boje sie, ze moj przyszy tesc pozostale sprawy tez bedzie zalatwial bez mojej (i rodzicow wiedzy)....myslicie, ze przesadzam, ze mnie ta sprawa tak zdenerwowala ??

kropelka

Tez bym sie troszke zdenerwowala nie samym faktem ze kupil, ale tym ze nie skonsultowal, jaki alkohol w jakiej ilosci itp

julla

Kasiek masz 100% racji. U nas dla odmiany nikt się nie interesuje niczym dali nam wolną rękę tylko uwierzcie mi że to też nie jest wcale takie dobre czasami jest lepiej kiedy ktoś zasugeruje coś mądrego (my organizujemy wesele 1 raz). Poza tym nie wiem czy to normalne ale od czasu zaręczyn rodzice nie spotkali się ani razu, zaczynam się trochę niepokoić. czy wg was moi rodzice powinni ich zaprosić ponownie czy czekać na reakcję ze strony rodziców młodego? do ślubu tylko 4 miesiące Smutny

kropelka

Wydaje mi sie ze rodzice powinni sie poznac..

Dziwnie by to wygladalo na slubie jak tak beda sobie zupelnie obcy, w koncu za 4 miesiace bedziecie tworzyc rodzine:)

Moi sie poznali juz jakis czas temu, a dla leprzego poznania urzadzilismy oficjalne ala zareczynki (w sumie rok po naszych - ale zawsze:)))
A pozniej sie jeszcze zapraszali kilka razy na obiadki i sie troszke poznali, przynajmniej nie bedzie tak dretwo:)

aloha

Dokladnie kasiek zerob tak jak dziewczyny mowia niech bedzie okazja zeby rodzice sie spotkali i pogadali

julla

Ja też bym chciała żeby się spotkali ale liczyłam na inicjatywę teściów jako zaproszenie na tzw rewizytę, ale w ostateczności nie mogąc się doczekać chyba zaprosimy naszych rodziców do naszego jeszcze nie skończonego mieszkanka w święta myslę że okazja jest dobra no i będą mogli zobaczyć jak synek będzie mieszkał za parę miesięcy;) .

kropelka

NO dokladnie, jak sie nie potrafia sami pozapraszac to Wy ich do siebie zaproscie:)