wesole foremki

SunFlower

Kto się u Was bardziej angażuje w przygotowania?

Ostatnio mam wrażenie że tylko ja się wszystkim zajmuję...
Objeżdzam sale, czytam te oferty i menu...myślę o kościele i o tym gdzie zakwaterować jego gości itd...
A mój narzeczony uważa że jest jeszcze czas na wszystko albo że co wybiorę bedzie dobrze...
Gadałam z moimi psiapsiółami i u nich podobnie...

A jak jest u Was ?

_olusia

u nas mój Pm prawie sie nie angazował
wiedział, że ja załatwie wymysle itp...
wsciekałam sie strasznie...

fakt , ze ja zanudzałam tematemslub całe moje otoczenie a Pma w szczegolnosci - nie chcial juz tego słuchac...
zreszta nie tylko on Embarassed

chyba męcaca byłam

kasiek

no otoczenia to chyba jeszcze nie zanudzam

ale co do mojego PM to chyba jest podobnie....mowi, ze napewno dobrze wybiore, menu jest mu obojetne byleby smakowalo....choc przyznam, ze jak szukalismy fotografa to on sie umawial i zalatwil wiekszosc Wesoly

wiec taki zly wcale nie jest !!

becia

u mnie też tak było,że momentami myślałam,że to tylko ja mam ten ślub;) ale to było chwilowe zawsze,bo w końcu to jest chyba normalne. Jak przyjdzie co do czego - czas na jego zaangażowanie, to sie dołączy i to jak Very Happy

Poza tym ja sama chciałam się tym zajmować, w końcu lepiej się znam na tych rzeczach

salę, kościół, zespół, kamerzystę,zaproszenia wybieraliśmy razem, potem ja chętnie zabrałam się za resztę - Irek zajął się samochodem, transportem, swoim wyglądem. W chwilach przemęczenia przygotowaniami trochę pojęczałam,ale chyba wszystko miało być tak jak było Very Happy

dziewczyny - nie martwcie się, wiadomo,ze my to zrobimy najlepiej Cool

nicole_lucy

Na poczatku mojego PMa nudzilo go co mu pokazywalam w necie, tzn. tak mi sie wydawalo, bo on twierdzil, ze to nie prawda. Troszke zgrzytow bylo, ja sie posmucilam. Pogadalismy, wyjasnilam Mu czemu chce wczesniej miec niektore sprawy zalatwione. Zrozumial. Powiedzialam, Mu ze chce znac Jego opinie bo jest dla mnie bardzo wazna, ze ma dobry gust i na pewno bedzie dobrym doradaca.
I powiem Wam za na chwile obecna nie moge narzekac. Owszem ja dalej wiecej szukam, przegladam, wysylam maile, ale potem razem obgadujemy dana kwestie.
Duzo pracuje, i wiem, ze jest bardzo zmeczony, wiec cieszy mnie to, ze mimo wszytsko stara sie zebym byla zadowolona. Widzi, ze Jego zaangazowanie mnie uszczesliwia, wiec ile moze to pomaga.
Ach kochany jest ten moj PM

SunFlower

To mnie pocieszyłyście

Chyba faktycznie jest tak że kobiety mają do organizacji jakiś "szósty zmysł" i tak w głębi duszy wiem że u mnie też to ja powinnam się za wszystkim rozglądnąć bo wtedy będzie najlepiej a z nim przedyskutować wersje ostateczne Wesoly

kropelka

U mnie ja wszystko zalatwialam obdzwanialam, dowiadywalam sie a na koncu szlismy na spotkanie analiza itp i umowe zawsze PM podpisywal na siebie:))
A teraz mowi ze mi pomaga:)
Ci faceci:)

melua

Musze przyznac, ze ja zajmowałam się bardziej ciągłym paplaniem o ślubie, pzreżywaniem, szczegółami, a mąż w sumie wszystko dopinał.
On dzwonił do orkiestry i wszystko omawiał, on załatwiał sprawy z fotografem i kamerzystą, dzwonił do restauracji, z księżmi również on na początku załatwiał, nawet odebrał moje zapowiedzi Razz

Dzialo się tak dlatego, ze mąz ma mozliwość wyjścia z pracy i żadnego limitu na telefon... ale nie narzekam - szło mu wszystko jak z płatka Razz

Sista

bajka8

U nas jast tradycyjnie, czyli wszystko wymyślam i załatwia JA Wesoly

. Umowy też są podpisywane na mnie.

PM najbardziej zaangażowany był przy wyborze sali, a potem uznał, że i tak mnie we wszystkim poprze, bo ja mam przecież najlepszy gust Confused

Raz na spotakniu z Dj`em byłam nawet sama i powiedziałam mu, że najpierw załatwiam formalności, a potem poszukam narzeczonego Laughing

Szczerze powiedziawszy to nie narzekam, bo mnie to wszystko sprawia frajdę, a dla PM byłby to po prostu obowiązek.

Ah, zapomniałam Embarassed

,że PM załatwił autko

zetina

Ja wszystko załatwiałam sama od majtek dla P. po autokar dla gości, P. tylo akceptował, a jak nie akceptował to po moich muchach w nosie

wszystko mu sie podobało Mr. Green

Generalnie wole taką sytuację niż walki o swoje widzi mi się, rozłożyłam wszystko w czasie robiłam listy sprawunków, a przedewszystkim korzystałam z forum i z rad kochanych kobitek urzędujacych tutaj i jakoś poszło, choć gdybym napisała że nie było chwil niemocy to było by kłamstwo Wsciekly

P. zrechabilitował się oficjalnym podziękowaniem dla mnie podczas wesela za zorganizowanie całego przedsięwzięcia.
Ale największym komplementem był dla mnie mail od właściciela omen bandu, gdzie napisał że takie wesele jak nasze to teraz nowy standard i powinnam się przekwalifikować na organizatorkę takich imprez Blue_Light_Colorz_PDT_06

No dobra P. załatwił sztuczne ognie Wink

Monii

Ja mam tak samo jak Melua i Sista.

Szukam, przebieram, wybieram, piszę maile i przedstawiam PM'owi. On zawsze pyta ILE? Wesoly

Po czym mówi że ZA DUŻO Wesoly

Efekt końcowy jest taki, że i tak staje na moim, ale to PM załatwia i podpisuje umowy pytając o szczegóły i szczególiki. Dumna wtedy jestem z Niego!

Sista

Monii..witaj w klubie Mruga

Iska

Mój M. póki co jest zainteresowany organizacją wesela, co prawda ja więcej szukam na Internecie, ale on też wszystko chce doglądać. Nie jest jakoś przejęty tym ślubem, chyba traktuje to jako normalne przyszłe zdarzenie hehe Cool

Więc wszystko raczej bez emocji, ale w końcu to informatyk więc się nie spodziewam wiewów romantycznośći

madziulka26

Iska: faceci tak mają, on sobie musi to wszystko zaprogramowac, napisac schemat blokowy itp itd... Mruga